Po długich przygotowaniach i pertraktacjach co do terminu wyjazdu, udaje nam się wsiąść do pociągu i ruszyć w podróż. Oczywiście pierwszym etapem każdej wyprawy jest przejazd chyba "najciekawszą" trasą w Polsce... Szczecin - Przemyśl:) 14 godzin w przedziale drugiej klasy załadowanej po brzegi pasażerami to już chyba norma. Ale coż... przede wszystkim cierpliwość i wytrwałość. Te dwie cechy przydały się, bo tuż za Krakowem w przedziale zrobiło się pusto na tyle, że można sie było przespać. Koło godziny 11.00 byliśmy na miejscu. Jeszcze tylko wyrobienie karty Euro26 i biegiem na bus do Medyki. Tu miłe rozczarowanie, bo przejazd Przemyśl-Medyka nie kosztuje już 2zł, tylko 0,50zł:) Cóż, cena chyba robi swoje, bo nie minęło 10min a bus wypchany po brzegi ludźmi (głównie "mrówkami";) rusza w stronę granicy. Ku naszemu zdziwieniu okazuje się, że na przejściu granicznym pustki. Pierwszy raz spotyka nas tak szybka odprawa, ba, nawet marszrutka do Lwowa juz stoi i czeka! Wsiadamy więc do pojazdu, placimy 9,50Hr i mkniemy zawrotnymi prędkościami po ukraińskich szosach, by po niespełna półtorej godzinie być we Lwowie...