W koncu sie udalo!

Po na prawde WIELU przygodach, w koncu dotarlismy do Trinco! Prawde mowiac juz zaczynalem watpic czy ten dzien nastapi i czy nie bedzie trzeba zweryfikowac naszych planow. Jednak poranna podroz autobusem z Anuradhapury (ok. 120km w 3,5h!) zakonczyla sie sukcesem! Znalezlismy nawet nasze ulubioone (bo najtansze) YMCA (noclegi przewaznie wynosza ok 300Rs) i piekna plaze. Kapiel w oceanie byla zbawienna po trudnach ostatnich podrozy. Kto podrozowal w lankijskich srodkach lokomocji ten wie;) Jutro chcemy dac nurka przy niedalekich Pigeon Island (pozdrowienia dla wszystkich milosnikow golebi;P). Tylko pytanie, czy znajdziemy jakis klub, gzie bedzie mozna wypozyczyc sprzet...

Ceny:
Single room w YMCA - 500Rs (+150Rs kazda osoba dodatkowa w pokoju) My wzielismy dwie jedynki i spimy po 3 osoby, wyszlo 266Rs/os
przejazd Anuradhapura - Trinco (autobus bezposr) - 125Rs
Coca-cola 0,3 - 40Rs
Obiad w knajpie - ok. 100Rs
lody z automatu (sojowe!) - 20Rs
woda 1,5l - 60Rs
herbata (czysta - ok. 15Rs, z mlekiem 30Rs)
1h Internetu - 50Rs

PS. Staramy sie uzupelnic wpisy, ale niestety nie jest to takie proste. Internet to zadkosc. Wspomne tylko, ze przez ostatnji tydzien spotkalismy w autobusie kolesia, ktory nas zaprosil do swojego rodzinnego miasta, gfzie spedzilismy dwa dni z jego rodzina, zabrali nas na 'safari' i do swiatyni, w czasie ichnich swiat. Zagubilismy sie rowniez w podrozy pociagami, i zamiast jechac na polnoc dojechalismy prawie na zachodnie wybrzeze. Klucilismy sie z kilkoma bileterami, ktorzy probuja wciskac tzw. bialym turystom jakies przymusowe 'donations' mowiac, ze to 'ticket' (malo brakowalo, by piesci poszly w ruch:). Ale dokladne info pozniej.

Komentarze (2)