Od ostatniego wpisu ubylo nam jednego czlonka zalogi! Kapitan "To i Owo" (vel Adam) powrocil na Ojczyzny lono! Coz... ktos pracowac musi, by wloczyc mogl sie ktos. My ostatni tydzien spedzamy na poludniowym wybrzezu Wyspy. W miedzyczasie odwiedzilismy (jeszcze z Kapitanem) schrinisko dla sloni, ktore... nie dosc, ze jest drugie (2 000 Rs/os), to szalu nie robi. Gdybysmy wiedzieli, pewnie bysmy sie tam nie wybierali, szczegolnie, ze sloni na tej Wyspie mozna ogladac do woli i to niekoniecznie w lancuchach (bo tak to wyglada w 'sierocincu'). Wczoraj caly dzien uplynal nam na podrozy do Tissamaharama (z Colombo do Matary 120km pociagiem w 5h i z Matary do Tissa ponad 100 km w jakies 3,5h), skad mozna dostac sie do National Yala Park. Tu napotykamy jegomoscia. ktory nam oferuje tani nocleg (1 500 Rs/5os) i safari po parku. Park sam w sobie piekny, sporo zwierzat, tylko trzeba uwazac na cenu, bo niestety tudzie tu lubia oszukiwac (o czym juz kilkakrotnie sie przekonalismy). Ale szczegoly pozniej, teraz jestesmy w Tangalle. Piekne plaze, mocne fale, idziemy na miasto;)