Po nocy spedzonej w pociagu pelnym mlodych ludzi wracajacych z festiwalu EXIT docieramy do stolicy Macedonii! Wita nas bezchmurne niebo i piekne poranne slonce. Nocleg znajdujemy w pobliskim Art Hostel. Swoje pierwsze kroki kierujemy na Plac Macedonii... i jakie jest nasze zdziwienie, kiedy znajdujemy tam ogromne pomniki Aleksandra Macedonskiego, fontanny, budynki wzorowane na antyczne.. a wszystko to swiezo wybudowane!!! Ewenement na skale swiatowa (no, moze poza USA, bo tam tez maja faze na budowe podobnych obiektow). To trzeba zobaczyc:) Od Placu kierujemy sie przez Kamienny Most wprost do Starej Czarsziji - dawbego centrum miasta - gdzie odwiedzamy pobliskie meczety i bazar.
Nie ma nic bardziej energetyzujacego niz balkanska kawa wypita w poludnie (no prawie, bo na Paule dziala wrecz usypiajaco). Po tej krotkiej regeneracji jedfziemy autobusem miejskim do Kanionu Matka. Poki co numer jeden w Macedonii. To na prawde trzeba zobaczyc. Polecamy przeplynac sie lodzia po jeziorze. Nam udalo sie stargowac cene z 300 do 250 dinarow. Zawsze jedno euro do przodu;)