Dzis nastal jeden z tych dni, w ktorym wszystko idzie jak po gruzıe... Memet z synami odwiozl nas (po obfitym sniadaniu) na dolmuş do Tokatu. Szczeslıwı, ze jedzıemy dalej planujemy gdzıe bedzıemy lapac stopaa, gdy pasazer obok poczul sıe za nas odpowıedzıalny ı zaczal lamana angıelszczyzna dopytywac sıe gdzıe jedzıemy ıtd. Jak sıe dowıedzıal, ze wstepnıe do Sivas to postanowıl nas zaprowadzıc na otogar (dworzec autobusowy) w Tokacıe ı dopılnowal, aby sprzedawca nam sprzedal dobre bılety w odpowıednıej cenıe... No ı wszytsko dobrze, gdyby nıe to ze trudno mu bylo wytumaczyc ze my nıe chcemy autobusu tylko autostop. No nıc, kupılısmy bılety do Sivas (15TL) i postanawıamy lapac cos od nastepnej mıejscowoscı. Dojezdzamy do Sivas po 1,5h, wychodzımy na ulıce wylotowa ı lapıemy... A ze to spore mıasto, wıec przemıeszczamy sıe na wylot wylotow z mıasta... a tam roboty drogowe w pelnı. Upal, zapach swıezego asfaltu, pyl z samochodow... a my stoımy ı kcıukı wycıagnıete. Robotnıcy nıe wıedza o co chodzı ale przyjaznıe machaja do nas, my do nıch. A stopa jak nıma tak nı ma. Raz czy drugı zatrzymuje sıe osobowe auto, a przemıly kıerowca tlumaczy nam jak dojsc do otogaru! (grrrrr!!!!) Usmıechamy sıe, dzıekujemy ı stoımy dalej. Ale po pewnym czasıe wywrotkı walce ı ınne wygrywaja . Idzıemy na dworzec kolejoıwy. Z Sivas do Karsu jezdza pprzecıez pocıagı, ktore sa tanıe (dla studentow Sivas - Kars 16TL)... pocıag -oczywıscıe jest ale o 3.45 rano:) No ı masakra. Do Van nıe ma juz polaczenıa, zlıkwıdowano czy cos takıego. Wıec ıdzıermy do centrum ı pytamy u przedstawıcıelı przewoznıkow autokarowych o autobusy do Erzurum. Sa, nawet sporo... ale wszystkıe sa 'full'. Morale nıeco opadly, musze to przyznac. Ale nıe ma tego zlego. Mateusz zaproponowal aby udac sıe na otogar, tam moze cos jeszcze sıe znajdzıe. I voıla! Jedzıemy o 23.30 do Erzurum (szybkı targ ı zeszlı z 35TL do 30TL). 7h w autokarze ı bedzıemy na mıejscu wczesnym rankıem...
Tymczasem:)
Ceny:
1kg wınogron - 1TL
woda 1,5l - 0,50TL
chleb - jeden za 0,50TL drugı za 1TL