Dzis z przykroscia opuszczamy Serbie. Dzis lecimy na Bosnie i Harcegowine! Zrywamy sie skoro swit i lecimy na autobus. Jest bezposredni do Sarajewa. Wprawdzie kosztuje 16 euro, ale to i tak taniej niz pociagiem (ok.24euro). Mamy nadzieje, ze linie autokarowe sa bardziej punktualne niz tutejsza kolej:P. Punk 10.00 wyruszylismy z dworca. Po drodze piekne widoki. Tuz po przekroczeniu granicy krajobraz zmienia sie na gorzysty i porosniety gestym lasem. Ok. godziny 17.30 naszym oczom ukazuje sie Sarajewo. No i wlasnie... milosc od pierwszego wejrzenia!!! Co wiecej, milosc rosnie z kazdym kilometrem. Na przedmiesiach widac jeszcze pozostalosci po wojnie. Bardzo duzo ostrelanych budynkow. Zupelnie inaczej w centrum. Tu schludnie i czysto. Ba, w nocy stolica BiH zamienia sie w jedna wielka impreze! Wszedzie muzyka, ludzie przechadza z jednego lokalu do drugiego... zyc nie umierac:)
Co do noclegu to znow spimy pod namiotem na ogrodzie jednego z mieszkancow. Cena to 6 euro wiec bardzo kozystnie;) A do glownej ulicy dochodzimy w niecale 10 minut. Zostajemy tu do jutra, aby blizej poznac to miasto!